See english version below.
Najwięcej czasu podczas podróży na Kubę, tydzień, spędziłem w Hawanie i to tutaj mogłem zwolnić, usiąść na kilka godzin na kolejnych placach, zatrzymać się w restauracji, szeroko otwartej na ruch uliczny i dającej możliwość obserwowania miejskiego życia.
Kuba to kraj wyróżniający się spośród egzotycznych kierunków mieszanką kultur. To pierwsze miejsce, w którym tak łatwo pomylić rdzennego Kubańczyka z tubylcem o korzeniach europejskich (najczęściej francuskich, angielskich, niemieckich), afrykańskich (potomkowie niewolników), chińskich (żywa niegdyś dzielnica chińska aktualnie podupadła), również z imigrantem ze Stanów Zjednoczonych.
W Hawanie, spośród kubańskich miast, ta mozaika jest widoczna najbardziej.




Hawana to też miasto, w którym najbardziej, ze wszystkich odwiedzonych miejsc na Kubie, kontrastuje nowoczesność z wciąż żywą historią. Nowe budynki, pierwsze markowe sklepy (jest ich zaledwie kilka w ścisłym centrum na potrzeby najzamożniejszych turystów) są zaraz obok budynków sięgających XVI wieku. Kilka minut drogi dzieli potężny, El Capitolio Nacional,wybudowany w latach 1926 – 1929, wzorowany na Kapitolu w Waszyngtonie i paryskim Panteonie, od historycznej restauracji i baru El Floridita otwartej w roku 1817 i odwiedzanej przez Hemingwaya i w której daiquiri – koktajl na bazie rumu, soku z limonki oraz cukru – można wypić do dzisiaj.

Wrażenie tego kontrastu zwiększają stare samochody i maluchy, których jest więcej niż można się spodziewać, a żywą historię czuć za sprawą wszechobecnych na murach budynków postaci kubańskich rewolucjonistów, szczególnie Fidela Castro, Ernesta Che Guevary i Camila Cienfuegos.




Klucząc ulicami Starej Hawany (La Habana Vieja) często jesteśmy świadkami codzienności, otwartych podwórek i życia mieszkańców, którzy siedzą na progach domów i pytają, czy mamy dla nich mydło lub innych produkt higieniczny. Innym razem spoglądamy na stary kolonialny budynek w zaniedbanej ulicy i nagle mija nas grupa uczniów w jednolitych, bardzo świeżo wyglądających mundurkach.
Hawana to urokliwa architektura, kolory, stare samochody. Później dostrzega się brud na ulicach, kontenery na śmieci, odchody zwierząt (wąskie ulice to jedyne miejsce dla nich na toaletę, bo w zwartej zabudowie brak zieleni), woń śmieci. Na ulice wyprowadzone są z domów rury odprowadzające wodę ze sprzątania. W krajobraz miasta mocno wpisują się również budynki, które się rozpadają lub które właśnie się rozpadły i inne – odnowione bez zachowania piękna i detali.

Wszędzie obecni są rikszarze, a przechodząc przed sklepikami z pamiątkami zawsze usłyszymy oferta especiale amigos czy touching is free. Hawana to miasto wyróżniające się na tle wszystkich odwiedzonych pod kątem nachalności sprzedawców i nawoływaczy. Nachalności tak dużej, że mimo chęci podejścia do stoiska, straganu, wielokrotnie wolałem pójść dalej. Sposób na rozpoczęcie rozmowy kończącej się chęcią sprzedaży produktu, ofertą noclegu czy żebractwem to najczęściej pytanie o kraj pochodzenia (dziesiątki razy każdego dnia), ale bywają też sceny bardziej złożone i dłużej ćwiczone, gdzie dopiero po 1-2 minutach rozmowy orientujemy się o co chodzi.
Powodem tej nachalności jest fakt, że głównym źródłem zarobków Kubańczyków jest turystyka. Dodatkowo w ostatnim czasie Kuba notuje zmniejszenie ruchu turystycznego, ze względu na działanie administracji Donalda Trumpa i ograniczenie możliwości podróży Amerykanów na Kubę po odmrożeniu z czasów Baracka Obamy.





Mimo, że część Kubańczyków marzy o życiu w Ameryce lub w Europie, to większość jest szczęśliwa i dumna ze swojego pochodzenia i kraju. Siulen, właścicielka jednego z małych stoisk z pamiątkami opowiedziała m.in. o darmowej służbie zdrowia i wysokim poziomie edukacji po rewolucji (szczególnie popularne są prawo i medycyna), ale i konsumpcjonizmie ludzi, którzy chcą więcej i więcej. Podkreśliła, że ma własny dom (kupiony przez rodziców) i nie musi płacić czynszu. Ma sklep, jest świadoma otwartych granic (choć większości ludzi nie stać na bilet lotniczy), a w każdy weekend bawi się i tańczy ze znajomymi.



Inne wpisy na blogu
Moje ustronne miejsce w dolinie Pilicy [Nature and SPA experience next to the Pilica river]
English version below. Przełom marca i kwietnia w pobliżu Puszczy Stromeckiej, w dolinie Pilicy. Poranny śnieg i wiosenne słońce w ciągu dnia. To mój ósmy pobyt w Hotelu Sielanka i wizyta w okolicy, którą dobrze już znam. Farma Sielanka 20 lat później Hotel Sielanka nad Pilicą **** to 100 hektarowa farma na łąkach obszaru chronionego…
Dokąd wracałem w Starej Hawanie – top 10 [Habana Vieja top 10 findings]
See english version below. Unikalne miasto na egzotycznej wyspie. Z mieszkańcami żyjącymi najczęściej z dnia na dzień, żywo poruszającymi tematy rewolucyjne, polityczne i o zachodzących zmianach. Z kolonialną architekturą i samochodami, czasami lśniącymi, a czasami w rozsypce. Nie tak dawno byli tutaj Fidel Castro, Ernesto Che Guevara, Ernest Hemingway. Po zatopieniu się w okolicy wydaje…
Top 9 lizbońskich miejsc i smaków [Lisbon’s top 9 places and flavors]
See english version below. Niewiele jest takich miast na świecie, o których wie się, że są niezapomniane, zanim jeszcze się do nich dotrze. A gdy już docierasz na miejsce, jesteś zachwycony od pierwszej do ostatniej spędzonej tu godziny. Po dotarciu do Lizbony szybko zorientujesz się, że często to, co wydawało Ci się na zdjęciach tramwajem,…
English version
Most of the time during the trip to Cuba, a week, I spent in Havana and here I could slow down, sit for a few hours on squares, stop at a restaurant, wide open to traffic and giving the opportunity to observe city life.
Cuba is a country that stands out from exotic destinations with its culture and ethnic mix of natives. This is the first place where it is so easy to mistake a native Cuban with a Cuban with European roots (most often French, English, German), African (descendants of slaves), Chinese (the once-living Chinese district is currently declined) also with immigrant from the United States.
In Havana, among Cuban cities, this mosaic is most visible.




Havana is also a city where the most, of all the places visited in Cuba, contrasts modernity with still living history. New buildings, first brand stores (there are only a few in the city center for the needs of the wealthiest tourists) are right next to buildings dating back to the 16th century. Only a few minutes of walking separates the powerful El Capitolio Naciona, built in 1926 – 1929l, modeled on the Washington Capitol and the Paris Pantheon, from the historic El Floridita restaurant and bar opened in 1817 and visited by Hemingway and where daiquiri – a cocktail with rum, lime juice and sugar – you can drink it today.

The impression of this contrast is enhanced by old cars, which are more than you’d expect, and you can feel the vivid history, due to ubiquitous on the walls of buildings shapes of Cuban revolutionaries, especially Fidel Castro, Ernest Che Guevara and Camila Cienfuegos.




Wandering the streets of Old Havana (La Habana Vieja), we often witness the everyday life, open courtyards and lifes of residents who sit on the thresholds of houses and ask if we have soap or other hygiene product for them. Another time we look at an old colonial building in a neglected street and suddenly a group of students in uniforms, very fresh-looking, pass us.
Havana is charming architecture, colors, old cars. Later you can see dirt on the streets, garbage containers, animal droppings (narrow streets are the only toilet for them, because the compact buildings lack greenery), the smell of garbage. Pipes draining water from cleaning are led out into the streets. Buildings that are falling apart or just felt, and others – renovated without preserving beauty and details, also fit into the city landscape.

There are rickshaws everywhere, and passing in front of souvenir shops we will always hear the offer especiale amigos or touching is free. Havana is a city that stands out from the rest of all visited, because of impudence of sellers and callers. The impudence so large that despite the desire to approach the stand, the stall, I have often preferred to go further. Way to start a conversation ending with a desire to sell the product, offer of accommodation or begging is usually a question about the country of origin (dozens of times each day), but there are also more complex and longer practiced scenes, where only after 1-2 minutes of conversation we realize what is going on .
The reason for this pushiness is that the main source of earnings for Cubans is tourism. In addition, Kuba has recently seen a decrease in tourist traffic due to the action of the Donald Trump administration and the limitation of Americans’ travel to Cuba after frostbite from the times of Barack Obama.




Although some Cubans dream of living in America or Europe, most are happy and proud of their origin and country. Siulen, the owner of one of the small souvenir stalls, told about free health care and a high level of education after the revolution (law and medicine are particularly popular), but also about consumerism of people who want more and more. She emphasized that she has her own home (bought by her parents) and does not have to pay rent. Has a shop, is aware of open borders (although most people can’t afford a plane ticket), and every weekend he relaxes and dances with friends.










Dodaj odpowiedź do aniacieslak1987 Anuluj pisanie odpowiedzi